Zanim modne się stało określenie Społeczna Odpowiedzialność Biznesu CSR wierzyłem w to że „co się daje, potem wraca do człowieka”.
Przykładem takiej społecznej dobroci może być idea Open Source i wolnych licencji, z których często korzystam, a którym oddaję część mojego cennego czasu (głównie w postaci szkoleń, czy odpowiedzi na pytania początkujących).
W mojej ocenie takie szkolenia czy darmowe wsparcie to nie jest to zapłata za to że korzystam z zasobu publicznego, to jego rozbudowa i wzbogacanie dla dobra choćby moich dzieci i wnuków. Warto starać się aby świat był lepszy jeśli ktoś ma takie możliwości.